Nadwaga u kota
Jak odchudzić kota?
2010-01-19 11:41:02
Gustaw ma dziesięć lat i waży niemal dziesięć kilo – tyle, co średniej wielkości pies. Wszyscy w rodzinie przyzwyczaili się już do jego mocno zaokrąglonego brzuszka i krótkich, pulchnych łapek. Tylko ci, którzy widzą Gustawa po raz pierwszy nie mogą uwierzyć, że tak „okrągło” może wyglądać zwykły dachowiec
fot. Anna Kozioł
Obecnie około 30-50 procent kotów cierpi na nadwagę lub otyłość. Zbyt gruby zwierzak to taki, którego ilość tkanki tłuszczowej przekracza 15 procent normy. Jeżeli zauważymy, że nasz pupil nie ma już widocznej talii, głaszcząc go nie wyczuwamy żeber, a na brzuchu pojawiły się fałdy tłuszczu to znaczy, że czas pomyśleć o diecie.
Gustaw waży, co najmniej cztery i pół kilo więcej niż powinien, co można porównać do około trzydziestokilogramowej nadwagi u człowieka. W jego przypadku przyczyną otyłości była kastracja, która spowodowała spowolnienie metabolizmu. Po zabiegu kot, w ciągu kilku tygodni przybrał na wadze siedem kilogramów.
Na złą kondycję kotów wpływ ma także brak ruchu. Nie wszystkie mruczki lubią spacery i bieganie po ogrodzie. Niektóre - jak Gustaw spędzają całe dnie w domu śpiąc lub wylegując się. Koty, które nie wychodzą na zewnątrz mają więcej okazji do podjadania. Nie dość, że jedzenia w misce nie brakuje to jeszcze czasem uda się wyprosić dodatkowy kąsek. Gustaw to taki właśnie mistrz żebrania. Chociaż nie przepada za czułościami, gdy w brzuchu mu burczy daje się pogłaskać. Patrzy wówczas swoimi wielkimi oczami – niczym kot z filmu „Shrek” - i żałośnie miauczy. Prawie zawsze, któryś z domowników zlituje się nad „biednym” kotkiem i uraczy smakołykiem.
W efekcie Gustaw je do 30 dag wołowego mięsa dziennie. Do tego saszetka mokrej karmy plus kawałek kurczaka, kiełbasy, szynki. Kocia miska nigdy nie jest pusta – jeśli nie ma w niej apetycznej wołowinki to jest przynajmniej garść suchego pokarmu. Skutek to znacznie przekroczona dzienna dawka kalorii i kolejne fałdki tłuszczu.
Na tym nie koniec. Prawdziwą bombą kaloryczną są resztki ze stołu. Koty często towarzyszą domownikom przy posiłku. Śledzą wzrokiem każdy spożywany kęs. Wdrapują się na kolana, albo wskakują na stół i zaglądają do talerza. Zanim podzielimy się z kotem obiadem pomyślmy, że wyrządzamy naszemu pupilowi krzywdę.
Nadwaga jest dla kotów bardzo niebezpieczna. Gromadzący się w jamie brzusznej tłuszcz uciska na przeponę, przez co zwierzę ma trudności z oddychaniem, a organizm jest niedotleniony. Otyłość prowadzi także do zaburzeń sercowo – naczyniowych: niewydolności mięśnia sercowego, zwyrodnienia zastawek serca. Gruby kot biegając czy skacząc zbytnio obciąża stawy i kręgosłup, co prowadzi do ich zwyrodnień i w efekcie utrudnia poruszanie się. Nadwaga zmniejsza także odporność organizmu na choroby zakaźne i skraca kotu życie.
Na szczęście nawet bardzo grube futrzaki da się odchudzić. Aby osiągnąć sukces ważna jest konsekwencja i systematyczność. Trzeba zrezygnować z wysokokalorycznych karm oraz dokarmiania między posiłkami. Kot powinien otrzymywać tyle kalorii ile przewidziane jest dla jego rasy i wagi. Mruczek o średniej masie 4 kg powinien dziennie zjadać około 60 g suchej karmy (pomaga częściowo usuwać kamień nazębny) lub około 300 g mokrego pokarmu. Dobrze, jeśli podzielimy jedzenie na kilka mniejszych posiłków (3-5 dziennie) i będziemy je podawać, w miarę możliwości, o stałych porach. Jeśli chcemy nagrodzić kota smakołykami róbmy to z umiarem. Pamiętajmy, że zawierają one od 2,5-20 procent tłuszczu. Dlatego, jeśli damy kotu smakołyk ograniczmy dzienną rację żywnościową mruczka o 10 proc. Mniej pożywienia (o 20 procent) „należy się” także zwierzakom, które skończyły 7 lat.
Nie popadajmy jednak w przesadę. Kocia dieta nie może być drastyczna. Zwierzak musi otrzymywać odpowiednią dawkę witamin, minerałów i mikroelementów.
W przeciwnym razie podupadnie na zdrowiu. Poza tym, jeżeli znacznie ograniczymy mu posiłki to organizm będzie nawet małe porcje jedzenia przetwarzać na zapasy tłuszczu zamiast je spalać ( wystąpi efekt jo-jo). Kot powinien chudnąć nie więcej niż 2 procent tygodniowo. Utrata pół kilograma wagi, to dla mruczka konieczność spalenia aż 4 tys. kalorii, czyli równowartości 14 dniowego zapotrzebowania na jedzenie dla dużego kota.
Futrzakom, które większość czasu spędzają w mieszkaniu można zastąpić dotychczasową karmę odmianą light. Jeżeli nasz pupil jest wybredny i nie chce zmian w jadłospisie można spróbować mieszać nową karmę ze starą, co kilka dni zwiększając ilość pokarmu light, aż do całkowitego zastąpienia dotychczasowej karmy nową. Aby nasycić naszego małego żarłoka dodajmy do karmy otrębów pszennych, które skutecznie zapychają, ale nie tuczą. Kotom z ponad 20 procentową nadwagą weterynarz może dodatkowo przepisać tabletki odchudzające.
Sama dieta jednak nie wystarczy. Do spalania tłuszczu potrzebna jest spora dawka ruchu, czyli około 30 minut zabawy dziennie. Na rynku dostępnych jest mnóstwo zabawek – elektrycznych myszy, pluszowych, grzechoczących piłeczek, które pomogą rozruszać zwierzaka. Czasami żeby zainteresować kota wystarczy zaszeleścić papierową kulą lub zachęcić go do polowania ciągniętym na sznurku korkiem od butelki. Po skończonej zabawie dobrze jest schować zabawkę, żeby kot zbyt szybko się nią nie znudził. Aby wzmóc jego zainteresowanie przedmiotem można go nasycić zapachem waleriany, który działa na koty pobudzająco.
Jeżeli jesteśmy zbyt zapracowani i trudno nam wygospodarować czas na zabawę z kotem należy zadbać o to, aby zwierzak miał się czym zająć pod nasza nieobecność. Wówczas przydają się drzewka do drapania i wspinania albo zwykła drabinka, po której kot będzie mógł wbiegać na półkę i oglądać swój rewir z wysokości. Można też zbudować tunel ze starego, zrolowanego dywanu, albo wyciąć z kartonu domek, który stanie się znakomitą kryjówką dla naszego pupila. Ważne jest, aby wciąż pobudzać ciekawość kota i zachęcać go do ruchu, co nie tylko korzystnie wpłynie na jego kondycję, ale i odciągnie myśli od podjadania. Znudzone koty można zachęcić do aktywności zapewniając im kompana do towarzystwa. Obecność drugiego zwierzaka skłoni naszego grubasa do zabawy, ścigania się, wzajemnej rywalizacji i pomoże pozbyć się zbędnego tłuszczyku.
Powrót do odpowiedniej wagi może zająć kotu kilkanaście tygodni. Bądźmy więc cierpliwi. Kiedy już osiągniemy cel i futrzak powróci do formy uważajmy, aby nie zaprzepaścić sukcesu. Możemy zrezygnować z podawania mruczkowi karmy light, ale pamiętajmy żadnych kalorycznych resztek ze stołu ani dokarmiania między posiłkami. Jeśli chcemy sprawić kotu przyjemność i obdarować smakołykiem pozwólmy mu najpierw na niego „ zapracować”. Schowajmy go w jakimś zakamarku i zadbajmy o to, aby kot nabiegał się zanim go znajdzie. Obserwujmy naszego pupila. Jeśli zauważymy pojawiające się krągłości reagujmy natychmiast. Nie czekajmy, aż nasz zwierzak znowu zamieni się w puszystą kulę.
Anna Kozioł
Zdjęcia pochodzą z archiwum rodziny Gustawa