Król wrócił do zoo
2008-09-30 17:15:58
W warszawskim ogrodzie zoologicznym znów można oglądać spiżowy posąg śpiącego lwa. Rzeźba odmłodniała i zmieniła miejsce na bardziej eksponowane. Najważniejsze, że nikt już nie chce jej odebrać
fot. Tomasz Wawer / AG
Lew po skopiowaniu jakby odmłodniał
Lwa umieszczono na niskim granitowym cokole, przy głównej alei zoo, tuż obok wybiegu lwów i tygrysów. Nie jest to jednak ta sama rzeźba, która przez wiele lat witała gości ogrodu przed tylną bramą, ale jej idealna kopia odlana niedawno w Gliwickich Zakładach Urządzeń Technicznych. Oryginał stolica oddała Bytomiowi, który upomniał się o jego zwrot. Niebawem tamten lew ozdobi bytomski rynek.
Spór Warszawy z Bytomiem o spiżowe zwierzę trwał blisko dwa lata. Śląscy historycy i społecznicy dowodzili, że posąg sprzed warszawskiego zoo jest dziełem Theodora Erdmanna Kalidiego z 1873 r., odlanego dla Bytomia (lew drzemał na tamtejszym pomniku poległych w wojnie francusko-pruskiej) i stojącego w tym mieście jeszcze po II wojnie światowej, a potem wywiezionego w nieznanym kierunku. Władze Warszawy odpowiadały, że brak niezbitych dowodów, że do stolicy trafił ten sam lew. W końcu obie strony doszły do porozumienia. Warszawa oddała oryginał Bytomiowi, ale na zasadzie depozytu. Odlanie kopii do zoo sfinansował sponsor - ING Bank Śląski.
tu, Gazeta Wyborcza Stołeczna
