Marley i ja: Zwykłe życie, niezwykły pies
2009-03-20 19:27:26
Chodzi – biega, wszystko musi zobaczyć, złapać do pyska, ludzi wycałować, a gołębie rozgonić. Ot, zwykłe psie zwyczaje, tylko w tym przypadku nie do ujarzmienia.
Jednak Jenny i John go kochają. Bo, jak mówi John, nikt bardziej niż pies nie umie sprawić, byś czuł się bardziej kochany, wartościowy i potrzebny. Ale sprowadzanie filmu tylko do tego stwierdzenia byłoby niesprawiedliwością. Nie jest to bowiem kolejna slapstickowa komedia, choć charakterystycznych dla niej gagów tu pełno. Reżyserowi Davidowi Frankelowi udało się stworzyć opowieść uniwersalną – historię dojrzewania i podejmowania wyborów. Jenny i John, brawurowo zagrani przez Jennifer Aniston i Owena Wilsona, oprócz perypetii z psem muszą stawić czoło prawdziwemu życiu. John próbuje znaleźć swoją ścieżkę kariery i trudno mu pogodzić się z myślą, że czasami jesteśmy świetni nie w tym, w czym byśmy chcieli. Dlatego długo nie dopuszcza myśli, że jest lepszym felietonistą niż reporterem. Jenny wybiera między macierzyństwem a pracą. Oboje zaś odkrywają, że założenie rodziny i posiadanie dzieci jest związane ze zmianą dotychczasowego życia. Życiowe wybory, momentami rozczarowania i trudności, opakowane w dość lekką formę w „Marley i ja” sprawdzają się wyjątkowo dobrze. Może dlatego, że twórcom udało się wyważyć proporcje między śmiechem a refleksją. „Marley i ja” to przykład, że filmy o czworonogach nie muszą być wyciskaczami łez jak „Lassie wróć” czy komedyjkami w stylu „Cziłała z Beverly Hills”. Za to mogą być mądrymi opowieściami o zwykłym życiu i niezwykłym psie.
Olga Sobolewska
USA 2008; reż David Frankel; wyst.: Jennifer Aniston, Owen Wilson
W kinach od 20 marca 2009