Trzy razy się przymierzała: miała truć mleko, nasyłać pracownika schroniska, wreszcie płacić bezdomnemu, by kota porwał. Co się *Niemka* na poznańskiego dachowca tak uparła, nie wiadomo. Mieszkańcy Osiedla Piastowskiego podejrzewają najgorsze: sprzedaje Niemcom, którym same myszy zostały, albo przerabia na skórki wyciągające reumatyzm.