Pies Cywil uratowany
2012-03-12 12:45:25
10-letni mieszaniec w typie owczarka niemieckiego jako ostatni został zabrany przez obrońców zwierząt z pseudohodowli w Rusi, gdzie odkryto 18 głodzonych psów. Wszystkie mają już czasowych opiekunów, ale czekają na stałe domy
fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Kiedy w ubiegłym tygodniu ludzie ze Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom SOS Husky oraz innych organizacji przeprowadzali interwencję związaną z odebraniem wygłodzonych psów z pseudohodowli, byli w stanie zabrać wozami tylko 17 z nich. Wywieziono wtedy cztery labradory, trzy siberian husky, suczkę rasy golden retriever i dwa dorosłe shar peie z trójką 3-tygodniowych szczeniaków, shih tzu, cocker spaniela oraz dwa mieszańce.
Psy trzymane były w kojcach na podwórzu, a mniejsze - w piwnicy. Miały puste miski, a w klatkach odchody. Już na pierwszy rzut oka zwierzęta miały zapadnięte brzuchy, sterczące żebra. Jeden z psiaków był już w stanie krytycznym. Według opinii lekarza były wygłodzone, odwodnione, ich stan zagrażał zdrowiu i życiu. Nie mogły pozostawać dłużej u właścicielki. Ta zresztą nie protestowała. Przyznała, że jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej i nie ma za co karmić zwierząt.
Na miejscu został tylko Cywil, którego społecznicy nie mieli już jak zabrać. Właśnie znalazł się dla niego dom zastępczy i w środę pies został zabrany z Rusi, a w czwartek po badaniach w lecznicy w Białymstoku został przekazany do Warszawy.
- Właścicielka podpisała bez problemu dokument, w którym zrzeka się do niego praw. Niebawem wystąpimy też na drogę prawną, aby zabronić jej przynajmniej możliwości posiadania zwierząt w przyszłości. Teraz jednak każdy z tych psów, oprócz cocker spanielki, będzie potrzebował stałego domu. Czekamy na chętnych do adopcji - mówi Greta Rogoz, przedstawicielka SOS Husky na województwo podlaskie.
Wszystkie husky są teraz w hoteliku prowadzonym przez tę organizację. Inne psy zabrali opiekunowie z portalu Labradory.info, Fundacji Azylu pod Psim Aniołem, Fundacji Warta Goldena, Fundacji Azylu "Koci Świat" oraz białostockiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Ludzie odpowiedzieli też na apel społeczników i przekazują darowizny na leczenie i dokarmienie psów.
- W ciągu kilku dni na nasze konto przekazano około 1,7 tys. zł, ale pewnie są wpłaty także na inne organizacje. Wiele osób przejęło się losem tych zwierząt, za co bardzo dziękujemy - mówi Rogoz.
Monika Kosz-Koszewska, Gazeta Wyborcza Białystok