Psie zaduszki - komentarze

ok artykul      

ok artykul      

ok artykul      

Ja pamiętam o wszystkich moich byłych zwierzakach :(

Świetny artykuł ;)))

Mi zdechł szczurek i choć dla niektórych to tylko szczur, dla mnie był to mój Mieciucha. Przybiegał jak się go wołało po imieniu, lubił się kłaść przy mnie i np. razem oglądalismy film, był niesamowicie oswojony, kręcił się przy mnie jak gotowałam obiad, a jak nic nie dostawał, to szedł do swojej klatki i tam czekał - wiedział, że obiadek go nie minie. Zawsze będzie w moim sercu i pamięci. Uważam, że wystawianie zwierzakom pomników nagrobnych to przesada.

pozdrawiam

Nigdy się nie zapomina! Mój ukochany Przyjaciel odszedł zbyt wcześnie, miał tylko trzy lata i trzy miesiące... Odniósł swój największy jak do tej pory sukces, wygrywając BIS. Tyle jeszcze było przed nami... szczęścia i zabawy, los odebrał mi Go zbyt brutalnie, zginął pod kołami... Choć minął dopiero miesiąc (a może już) nadal moje serce trwa w żałobie.  Tęsknota jest tak silna, że na myśl o nim ciągle płaczę. I dziś wiem, że choć miną miesiace, lata, on będzie żył zawsze w mojej pamięci i sercu. Nigdy nie sądziłam, że mozna tak bardzo kochać psiaka! On mi to pokazał... Mój Baronek.

dziękuję, już poprawiłam :) pozdrawiam serdecznie

Czytając artykuł znalazłem w nim jeden błąd: 5 październik to była niedziela a nie sobota ;o).Szczerze mówiąc nie wiedziałem że jest taki dzień jak psie zaduszki.