Kilkunastogodzinną podróż z Pragi do Gdańska żyrafy spędzą w specjalnej klatce przeznaczonej do przewozu tych zwierząt. W Europie tylko trzy firmy mają licencję na transport żyraf. Z Pragi do Gdańska zwierzęta ma przywieźć Czech Zdenek Barta, który do tej pory przetransportował już około tysiąca żyraf w całej Europie.
Dwie żyrafy, które będziemy mogli oglądać na wybiegu gdańskiego zoo, to młodziutkie, dwuletnie samce. Otrzymaliśmy je za darmo z praskiego ogrodu, w którym mieszka aż 17 sztuk tych zwierząt.
- Darmowa wymiana zwierząt to wielki sukces ogrodów zoologicznych - mówi Michał Targowski, dyrektor gdańskiego zoo. - Jeszcze dwa lata temu za jedną żyrafę trzeba było zapłacić około 25 tysięcy euro. Europejskie Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, do którego należy nasze zoo, doprowadziło do tego, że dziś nie traktuje się tych zwierząt jak towar. O ich miejscu zamieszkania decyduje koordynator hodowli gatunku.
W gdańskim zoo zamieszkają na razie same samce. Powód? Żyrafy płci męskiej są spokojniejsze i łatwiej nawiązują kontakt z człowiekiem. Ich hodowla jest prostsza, a pracownicy ogrodu dopiero uczą się, jak postępować z żyrafami.
Kolejne dwie żyrafy, też samce, mają zamieszkać w gdańskim zoo jesienią. Samice wprowadzą się do żyrafiarni najwcześniej za dwa lata. Wtedy będzie można spodziewać się przychówków. Żyrafy żyją ponad dwadzieścia lat. Jedno zwierzę zjada dziennie kilkadziesiąt kilogramów karmy - gustują w liściach i gałęziach akacji, dębu czy klonu.
Dor,
Gazeta Wyborcza w Trójmieście