W niedzielę, 5 września popularni celebryci oraz

miłośnicy zwierząt z całego kraju zgromadzili się na warszawskim Placu Zamkowym

oraz w centralnych punktach innych miast by zaprotestować przeciwko losowi psów

przykutych do bud. Zwierzęta te niejednokrotnie od szczenięcia do śmierci

uwięzione są na metrowym lub krótszym łańcuchu. Wiele z nich pozbawionych jest

kontaktu z przedstawicielami własnego gatunku oraz ludźmi. Piętno odciskają na

nich również złe warunki bytowania. Zwierzęta wielokrotnie zmuszone są do

siedzenia w budzie dającej im niewielkie schronienie lub wręcz są go

pozbawione, częstokroć cierpiąc na mrozie i deszczu. Efektem tego są liczne

schorzenia, począwszy od zapalenia stawów po uszkodzenia kręgosłupa spowodowane

przez zbyt ciężki łańcuch Cierpiące męki psy stają się agresywne, u wielu

pojawiają się też zachowania podobne do ludzkich psychoz: zwierzęta kopią

dołki, szczekają na wyimaginowanych wrogów lub łaszą się do nieistniejących

ludzi. Wiele z nich po spuszczeniu z łańcucha nie jest w stanie poradzić sobie

z życiem. Stanowią wówczas zagrożenie nie tylko dla siebie ale też dla ludzi.

Tak swoich nieczułych właścicieli, jak i usiłujących im pomóc wolontariuszy.