o zwierzaku:
Łaciata, bardzo gadatliwa i mizialska kotka, przepada za siedzeniem na parapecie i gapieniem się na królili (w Berlinie jak wiadomo plaga ;)). Uwielbia wskakiwać na ramiota i kręcić piruety wokół głowy.
Helenę pasonuje aportowanie kuleczek, robi to do mometu aż jej nos nie wygląda jak pomidor.
W listopadzie 2009 r. przybłąkała się do moich rodziców na działce. Było już dosyć zimno, a mała koteczka, która w mgnieniu oka zasnęła mamie na kolanach zmiękczyła serca na tyle, że zabrali ją do domu. Miałam znaleźć jej dom, ale nie umiałam, a może nie chciałam...? :)