o zwierzaku:
W zasadzie, nazywa się Axel Lily Cavia, ale nie mogłem się powstrzymać od nadania mu własnego imienia. Jest u mnie w domu dopiero sześć dni, jeszcze się w pełni ze mną nie oswoił. Z pewnością odpowiada mu pozowanie do zdjęć no i przede wszystkim jedzenie. Uwielbia seler i suszoną miętę. Koło wszelkiego rodzaju suchego żarcia, siana, marchewki i owoców potrafi przejść obojętnie - ale za seler da się pochlastać.
Jest raczej poważną świnką i bardzo ostrożną. Oczywiście, całą dozę racjonalizmu gubi gdy słyszy szelest, który kojarzy mu się z nowymi smakołykami. Jest raczej nocnym markiem. Gdy gasną wszystkie światła zaczyna się czas na przemeblowania w klatce, eksperymentowanie z jedzeniem, rozrzucanie sianka i wylewanie na żwirek wody.
Na szczęście, z dnia na dzień jest coraz bardziej skory do kontaktu z ludźmi. O ile głaskanie mu się średnio podoba, o tyle wyraźnie polubił trzymanie go na rękach - wtedy wyraźnie się uspokaja i przestaje myśleć o ucieczce. Pod tą puchatą skorupą wieprza socjopaty kryje się jak widać jeszcze bardziej puchaty pieszczoch.